sobota, 3 maja 2025

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 52

Czym jest pisanie? Jest przeżywaniem, doświadczaniem, próbowaniem możliwości języka, strojeniem min, przemierzaniem strojów i masek, zwodzeniem, uwodzeniem, kuszeniem, szaleństwem, obłędem, prawdą, prowokacją, manipulacją i dekonstrukcją wszystkich, stabilnych struktur w świecie.


Czym jest relacja międzyludzka? Może być tym samym, może nawet jest tym samym, ale w niej, w odróżnieniu od tego, co daje jedynie język, dzieje się o wiele więcej.

Jak pozostać wiernym sobie? Będąc wiernym wobec społecznego zwierciadła, nawet jeśli rani? A przecież przystawanie na to jest jakąś zakamuflowaną formą wywyższania się.

Nawet jeśli boli jak chuj, trzeba walczyć i działać. Czasem wydaje mi się, że walczę z całym głupstwem tego świata poprzez postawę afirmatywną wobec owego głupstwa (tego świata bóstwa), a nawet entuzjastyczną, co zawsze skutkuje we mnie wewnętrznymi torsjami.

Myślę, że szczere powiedzeniu komuś „żałosny chuju”, „żałosna kurwo”, bardziej oczyszcza, aniżeli ten jeszcze bardziej żałosny i udawany teatr sztucznej i nadętej uprzejmości.

Być może najwyższy stopień mądrości osiągnęli samobójcy, bo stwierdzili, że nie są herosami, że nie dadzą rady tej nieprzezwyciężalnej chujowiźnie, bezdennej głupocie i skurwysyństwu świata. Bohaterzy to przeważnie idioci, „nie chcemy kolejnego bohatera”, jak śpiewała boska Tina Turner.

Nie możesz komuś powiedzieć bracie, „pizdo jebana”, nie z troski o tego kogoś, ale o siebie, albowiem twój pysk by to zeszpeciło. Przejmujemy się wyłącznie sobą.

Dorabianie sobie wyobraźniowej ideologii do swojego absolutnie nic nie znaczącego bytu, pełni jednak funkcję niezwykle wzmacniającą. Siły wyobraźni są mocniejsze od prawideł nudnej rzeczywistości.

Ja: „Jestem Archaniołem Gabrielem”. Sieciech: Byłeś z tym u lekarki? Ja: A co, zazdrościsz mi kurwo?

Manewry, strategie, krycie się, chowanie – weźcie mnie rozstrzelajcie, bo jestem dysonansem na waszym, wrażliwym sejsmografie.

Schowaj się święta racjonalności za nieświętą irracjonalnością, zagraj z nią w brydża.

Kogo kochałeś? Wszystkich i nikogo, a najbardziej swoją świętą małżonkę – rezygnację.

Podnieś się Brutusie, bo zdradziłeś Cezara (już nie pamiętasz kiedy, gdzie), dostałeś pizdę w brzuch i teraz z pizdą w brzuchu musisz dawać. To więcej niż trudne, ale nie zesraj się przypadkiem w zbroję, podnieś gardę, zamilcz.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 55

Proszę Cię Michał, zarycz w końcu, zachowaj się godnie, nie poddaj się, mimo że istnieją siły, wobec których jesteś słabszy, nie poddawaj si...