sobota, 17 maja 2025

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 54

 

Wyobraźniowe ideologie w twórczości Michała Piętniewicza – narzucam z całą siłą taki temat pracy doktorskiej.

Przez całe życie marzyłem tylko o jednym: mieć dziewczynę, ale ona mnie zostawiła. Nadszedł czas, żeby strzelić sobie w łeb. Wynajmę Waldka, żeby mnie zastrzelił.

Myślicie, że Aslan blefuje? A jak w sumie myślicie?

Siedzę całkiem goły, w słońcu, przy komputerze, słucham religijnych pieśni i nie mogę przestać płakać.

Kiedy moja schizochremia, której nigdy nie miałem, wyszła na jaw, zaczęli mnie kąsać z całej siły najbardziej zakompleksieni i fałszywie współczujący. Muszę ich zeżreć.

Jedyne, co może ocalić ten świat, to proste i mądre myślenie – podaj mi proszę dłoń siostro, bracie.

Ewelinka pewnie zastanawia się, kim byłem, kim jestem. Jestem Twoim Najświętszym Panem Ewel, nie ma świętszego. Nigdy nie próbuj podporządkować sobie swojego Pana.

Czy lubisz i cenisz ludzi? Ich krzątaninę? Ich zabieganie, ich wysiłki? Doprawdy, gdybym miał miotacz ognia, wszystkich tych kretynów bym wymiótł, ale za bardzo nienawidzę, czyli kocham.

Ja już do tej kurwy w życiu się nie odezwę, za bardzo mnie żmija zraniła, zaczynam nacinać nożem skórę, czuję chwilową ulgę.

Kiedy zaczynam myśleć, że być może Ewa zostawiła mnie, ponieważ może mam za małą fujarę, zaczynam się dusić, wyskakują mi siódme poty, sięgam po nóż, namyślam się, czy by go nie odciąć, żeby już nie było kłopotu.

Nie jesteśmy ciekawi ludzi z tej prostej przyczyny, że ludzie przed nami nie otwierają się.

We mnie zachodzą kosmiczno – sejsmiczne procesy wewnętrzne, a świat jak stał tak stał, a ludzie w ogóle nie zmieniają się i mieszkaj tu, w tej stodole gówien.

Za wrażliwość, intuicję, przenikliwość, płaci się wysoką cenę: wykluczenia oraz społecznego ostracyzmu.

Bądź rycerzem kurwo, przestań w końcu być syneczkiem mamusi.

Moja wieloletnia, bardzo wyczerpująca walka z Waldkiem Nożycorękim, który nagminnie obcinał mi kutasa.




sobota, 10 maja 2025

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 53

 Nigdy nie umiałeś kochać, zawsze zdradzałeś, nigdy do końca nie ufałeś Bogu, nie dowierzałeś jego Świętej Literze Króla, robiłeś ciągle po swojemu i na opak, dlatego nieustająco wpadałeś w kłopoty.


Jak rozróżnić prawdziwą troskę, od chęci poczucia się lepiej, kontroli, chęci dominacji?
Będziesz się tego uczył przez całe życie – będziesz się uczył ludzi, ich skrzydeł.

Nie wiem, czy nie spotkam się dzisiaj z Azraelem, Aniołem Śmierci, czyli Bartulą.

Czasem lepiej widać za zasłoną, nie bój się stracić światła, jeśli zajdzie potrzeba…

Tacy jesteście dzielni, tyle robicie, harujecie jak dzikie osły i w ogóle nie chwalicie się i nikt was również nie pochwali, trzymajcie jeszcze wyżej gardę, aż się posracie.

Nie wytrzymujesz tego tępego, ale dojmującego bólu? Strzel sobie w łeb. I tak nikogo to nie obejdzie i żadnej ujmy nikomu nie przyniesie to.

Jestem niemal pewien, że mój stan wewnętrzny jest formą kary za długo trwający egocentryzm, egoizm i bycie próżniakiem za życia. Teraz się jakoś odkupuję, ale to będzie długo trwająca pokuta . Zawsze bałem się najbardziej, że mogę przegrać, a to akurat, w tej sytuacji, w jakiej tkwię, byłoby zbawienne. Nie wiem za co spotkała mnie ta kara – całe życie niezależnie myślałem, tylko tyle. Nie moją winą jest, że się urodziłem i że miałem takie życie jakie miałem. W sensie zewnętrznym wychuchane dziecko szczęśliwego losu – w sensie wewnętrznym, wszystkie, dantejskie kręgi piekła. I doprawdy, nigdy nie raniłem ludzi, zawsze brałem ciosy na siebie.

Jakie to szczęście, że jestem pisarzem i że mogę sobie czasem upuścić krwi.

Między pragnieniem sukcesu a służbą dla ludzi, zawieszona jest moja opowieść. Teraz radość z sukcesu poszła się paść, bo mnie nie ma – istnieje jedynie służba.

Na słowo Jezus, przyłóż palec do ust.

Mądrość, zdobywanie wiedzy, droga do intelektualnej dojrzałości – proces rozłożony na nieskończone trwanie. To, co ocala, jest pasją.

O co chodzi w życiu? W gruncie rzeczy tylko o jedno, o strategię .

Między prawdomównością, uczciwością, szczerością a obraniem odpowiedniej strategii – wbrew pozorom te dwa obszary działania nie powinny bez siebie istnieć – bo pozostawione oddzielnie przynoszą więcej kłopotów i nieszczęść.

Bóg stale jest – mieszka w naszych duszach, bardzo mocno skryty, cichy, to on jest najdelikatniejszym z głównodowodzących.


sobota, 3 maja 2025

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 52

Czym jest pisanie? Jest przeżywaniem, doświadczaniem, próbowaniem możliwości języka, strojeniem min, przemierzaniem strojów i masek, zwodzeniem, uwodzeniem, kuszeniem, szaleństwem, obłędem, prawdą, prowokacją, manipulacją i dekonstrukcją wszystkich, stabilnych struktur w świecie.


Czym jest relacja międzyludzka? Może być tym samym, może nawet jest tym samym, ale w niej, w odróżnieniu od tego, co daje jedynie język, dzieje się o wiele więcej.

Jak pozostać wiernym sobie? Będąc wiernym wobec społecznego zwierciadła, nawet jeśli rani? A przecież przystawanie na to jest jakąś zakamuflowaną formą wywyższania się.

Nawet jeśli boli jak chuj, trzeba walczyć i działać. Czasem wydaje mi się, że walczę z całym głupstwem tego świata poprzez postawę afirmatywną wobec owego głupstwa (tego świata bóstwa), a nawet entuzjastyczną, co zawsze skutkuje we mnie wewnętrznymi torsjami.

Myślę, że szczere powiedzeniu komuś „żałosny chuju”, „żałosna kurwo”, bardziej oczyszcza, aniżeli ten jeszcze bardziej żałosny i udawany teatr sztucznej i nadętej uprzejmości.

Być może najwyższy stopień mądrości osiągnęli samobójcy, bo stwierdzili, że nie są herosami, że nie dadzą rady tej nieprzezwyciężalnej chujowiźnie, bezdennej głupocie i skurwysyństwu świata. Bohaterzy to przeważnie idioci, „nie chcemy kolejnego bohatera”, jak śpiewała boska Tina Turner.

Nie możesz komuś powiedzieć bracie, „pizdo jebana”, nie z troski o tego kogoś, ale o siebie, albowiem twój pysk by to zeszpeciło. Przejmujemy się wyłącznie sobą.

Dorabianie sobie wyobraźniowej ideologii do swojego absolutnie nic nie znaczącego bytu, pełni jednak funkcję niezwykle wzmacniającą. Siły wyobraźni są mocniejsze od prawideł nudnej rzeczywistości.

Ja: „Jestem Archaniołem Gabrielem”. Sieciech: Byłeś z tym u lekarki? Ja: A co, zazdrościsz mi kurwo?

Manewry, strategie, krycie się, chowanie – weźcie mnie rozstrzelajcie, bo jestem dysonansem na waszym, wrażliwym sejsmografie.

Schowaj się święta racjonalności za nieświętą irracjonalnością, zagraj z nią w brydża.

Kogo kochałeś? Wszystkich i nikogo, a najbardziej swoją świętą małżonkę – rezygnację.

Podnieś się Brutusie, bo zdradziłeś Cezara (już nie pamiętasz kiedy, gdzie), dostałeś pizdę w brzuch i teraz z pizdą w brzuchu musisz dawać. To więcej niż trudne, ale nie zesraj się przypadkiem w zbroję, podnieś gardę, zamilcz.









Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 54

  Wyobraźniowe ideologie w twórczości Michała Piętniewicza – narzucam z całą siłą taki temat pracy doktorskiej. Przez całe życie marzyłem ...