Jestem gościem, którego najłatwiej zrobić w trąbę. Pewnie dlatego, po drugie stronie cienia, zostanę wybrany do czynienia największych szwindli. Albowiem świat ten rządził się i rządzić się będzie zawsze regułą odwróconą.
Za największą nagrodę za mój intelektualny trud, uznaję możliwość codziennego
wypróżnienia się.
Jezusa uważam za oszusta i cwaniaka, Stary Testament za wielki przekręt i
manipulację, ale to nie ja chciałem, aby owe pisma fałszywe i zakłamane, były
najświętsze w świecie ludzkim. Katolicyzm, uważam, jest mądry.
Moje wyimki są dyktowane przez jedyną panią, którą uważam za najświętszą,
wielką kotkę, która jest wszędzie.
Wszystko, co sobie wymarzysz, dałam ci to i owo, bo odważyłeś się mieć marzenia
i przebić łbem niewidzialny mur. Poza tym znasz wymiar poświęcenia.
Kotka jest bardzo cicha i nie lubi, jak się o niej za dużo mówi, ale ktoś musi
pierwszy.
Wybrałem coś najprostszego: życie z kotką, życie polegające na poświęceniu,
pasji, służbie.
Na Mszę uważam, powinno się chodzić co niedzielę, raz, że to piękna sprawa nie
licząc kretyńskich i chujowych kazań, a dwa, że nie kocha się za coś, ale
pomimo.
Musisz jeszcze wiele nauczyć się: o kocie i innych sprawach tego świata.
Mesjasz, jak to ohydnie brzmi, kojarzy się z równoległym sformułowaniem się
zesrasz.
Oj, moja pani przytrze wam uszu, klechy przemądrzałe.
Większość znajomych kobiet mojej matki, to moje, a przede wszystkim jej
antagonistki – albowiem zazdrość i kurestwo to także cechy ludzkie wybitnie.
Nie słucham Szustaka, bo nie lubię ludzi zarozumiałych, a od niego czuć
zarozumialcem na kilometr.
We mnie mieszka ocean, to nie są żarty.
Pierdolone Polaczki, ja jestem Żydem.
Dam mu na imię Daniel. Mówiłem co chciałem, teraz już nie.
Miłość jest cicha i dyskretna, tak jak zresztą żal z powodu jej utraty.
Wielka kotka bardzo lubi Lamprechta, ale mnie kocha do szaleństwa.
Bary, całe życie bardzo ciężko pracowałeś, byłeś uczciwy i lojalny, daję Tobie
oba, białe skrzydła, odrobinę zaplamione kawą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz