sobota, 7 października 2023

Wyimki, fragmenty, intuicje, błyski _ cz. 25

 Coś czuję, że już mi nigdy nie stanie… Nabieram organicznego wręcz wstrętu do bab, jak i do świata…, ogólnie do całego tego, fałszywego kurestwa.

Nie daję rady ani niczego czytać ani nie piszę nic. Rzucam lotkami w niebo nad Paryżem.

Kasia z psychiatryka miała tatuaż, robiła doktorat z historii sztuki i nieustająco chciała się zabić, motywując to spostrzeżeniem, że ludzie są banalni. A teraz tradycyjny fikołek intelektualny: ludzie nie tyle może są banalni, co nieustająco rżną głupa, bo wiedzą, że tutaj nic lepszego zrobić się nie da.

Dwa słowa do księży prowadzących: pierdolcie się.

Zrób bracie wspólnotę cukrzyków, alkoholików, schizofreników, czy chorujących na AIDS, albo na raka, będą się w niej napierdalać jawnie bądź skrycie, choroba nie łączy, lecz dzieli tak naprawdę. Jeśli coś łączy, to wspólnie dzielona pasja bądź widzenie świata, a te są zawsze różne, niezależnie od takich czy innych objawów chorobowych. Wszelkie łączenie się w grupy ze względu na podobieństwo tzw. doświadczeń, jest tak naprawdę sztuczne, przypadkowe i de facto służy czyimś interesom – najczęściej tworzeniu kolejnych etatów.

Życie to okrutna piosenka ćwiartowanego noworodka.

Przekleństwem mojej sytuacji jest fakt, że nie mam z kim szczerze pogadać.

Światem od zawsze rządziły dwie rzeczy: nieporozumienie oraz pomyłka. Dobrzy i poczciwi ludzie nigdy nie dementują nieporozumień oraz pomyłek, szczególnie na swój temat, stąd są, gdzie są, stoją przeważnie ostatni w kolejce, wychujani przez wszystkich.

Mądrość dzisiaj to znaczy inteligencja, spryt, umiejętność, zaradność, obrotność. Bycie skilled jednym słowem a nie bycie wise. Kobitka nie zrobi ci laski za to, że jesteś wise, ale za to, że jesteś skilled. Kiedy jesteś wise, masz szansę, że dobry Bóg cię przygarnie – nic więcej.

Czy istnieją mądre kobiety? Tak jak istnieją mądre zwierzęta. Świat przyrody nie jest zero jedynkowy.

Ten, kto nie wybrał drogi związku ze światem przyrody, wybrał drogę związku ze światem innym, ergo jest pierdolnięty i niebawem zapewne zostanie wyniesiony na ołtarze.

Dwie rzeczy stoją za wyborem habitu: czysta naiwność bądź czysta pycha.

To w sumie bardzo nudne i mało wyrafinowane: rodzisz się bracie kobietą bądź mężczyzną i stale coś tam knujesz z tą bądź tamtą. Życie powinno być pędzone w izolacji i skupieniu, winno być przygotowaniem na ten najwspanialszy dar podczas życia, czyli uwolnienie z życia, jedyna rozsądna rzecz, jaka może w życiu przytrafić się. Drugą taką rzeczą jest koniec wszystkiego, absolutny oraz nieodwracalny. Większość przyzna mi rację, ale te mundury nie pozwalają w końcu wyjść poza schematy.

Na jakiejkolwiek tzw. opinii w ogóle mi nie zależy. Z tzw. góry idzie przykład tak budujący, że gdybym nawet usmarował się gównem publicznie, zostałoby mi to wybaczone, może nawet uznany zostałbym za świętego.

Moje życie jest beznadziejnie nieciekawe: mierzę je od jednego wzwodu do drugiego, przypomina to jako żywo senny koszmar. Chciałbym się pewnego dnia nie obudzić.

Świat ten, imitujący ogród, jest faktycznym więzieniem. Uwielbiam świat imitujący więzienie, a będący faktycznym ogrodem, czyli szpital psychiatryczny, rosnący na realnej miłości.

Kobietę do mężczyzny zawsze przyciągają bardzo proste rzeczy: interes, przytomność, szybkie rozeznanie sytuacji, żadne tam ćmoju boju, bajeczki o zakochanej Calineczce.

O tzw. szczególnej roli matek dość już nasłuchałem się bredni w kościele i dość już widziałem życiowej praktyki, będącej w jawnym konflikcie z tym, co owe przesłania głosiły.

Moje narzekanie nie ma sensu: to tak jakbym buntował się przeciwko prawom fizyki. Świat jest dokładnie taki, jaki być nie powinien, ale zawsze taki był.

Ludzie tzw. normalni, czyli dla mnie nienormalni, przeważnie bardzo dobrze odnajdują się w podupconych prawidłach tego świata. Niestety, kurwa, muszę przez nich cierpieć.

Jeśli ktoś atakuje bez żadnej, racjonalnej motywacji, to zawsze jest to kobieta. Facet nigdy tego nie robi.

Kto się żeni? Żenią się tylko wyjątkowi kretyni, dlatego chłopaki zawsze są fajne, bo głupie i naiwne.

Czy istnieją szczęśliwe małżeństwa? Uwierz mi bracie, że istnieją jedynie tzw. porządne domy, w których najwięcej jest gówna i nieszczęścia. Patologia jest przynajmniej szczera do bólu.

Przed snem zażyję moją magiczną tabletkę, przywracającą mnie światu a nad ranem będę biadał: cóż ty mi świecie takiego uczyniłeś, że ranię twoje mięso do krwi?

Czy wierzę w ten świat? Nie. Więc czemu jeszcze go zamieszkuję? Może z nadziei i satysfakcji na to, że kiedyś ujrzę, jak pochłaniają ów świat sprawiedliwe płomienie.

Tyle się dzisiaj trąbi: pozwól sobie na błąd, nie bój się, pozwól sobie na słabość. Spróbuj sobie bracie na nią pozwolić: nastąpi gwałtowna i bezlitosna eliminacja z gry, która do niczego w sensie dosłownym prowadzi.

Wydobycie z nicości zawsze kończy się płaczem nowo narodzonego nieszczęśnika. Powrót do niej jest wiekuistą nagrodą za bezsens i marnotę owego przebywania tutaj. To, co pośrodku, jest jedynie pozorowanym dialogiem trzeźwych z nietrzeźwymi.

Całe życie pisałem o tym, czego nie ma. Przypadkowy gość na salonach świata.

Pan Bóg pracuje w laboratorium.

Kobietom chodzi o rzecz najmniej ciekawą i najbardziej destrukcyjną, która jednakowoż wprawia najmocniej w ruch ów ponury kosmos, czyli o ego. Stąd przez zdecydowaną większość kobiet, jeśli nie przez wszystkie, byłem najdelikatniej mówiąc, nierozumiany, albowiem kierowała mną zwykła ciekawość poznania, co w końcu, w tej lucyferycznej sferze, o jakiej piszę, jest błędem.

Kiedyś, kiedy świat już opanują kobiety, a niebawem to nastąpi, w ich najważniejszej świątyni, wystawią podobiznę mojego fallusa – one takie są – chodząca sprzeczność i uwielbienie dla umarlaków.

Kobiety utalentowane są wyjątkowo nielubiane przez inne kobiety. Większość facetów nie ma tego problemu, im przeważnie zwisa, czy jego kumpel ma talent czy nie, no chyba że zaczyna na tym poważnie zarabiać.

Siedzimy sobie przy stoliku i gadamy. A pod stolikiem przeważnie jest Hiroszima. Szkoda gadać.

Ciekawe, że trąbi się wciąż o nienawiści do kobiet, a jakoś nikt nie porusza tematu nienawiści do mężczyzn. Jakże tu bowiem nienawidzić czegoś, co zgasnąć powinno naturalnie i bezpotomnie i dopiero pewien błąd w naturze powoduje, że jest inaczej.

Posiadać jednocześnie dobre serce i dar obserwacji to prawdziwe przekleństwo, albowiem jest się skazanym na wieczyste stanie w miejscu, by Broń Boże nie urazić reszty.

Jestem dosyć niezły w rozmowie, bo podczas owej prawie nic nie mówię, dlatego spełniam doskonale kryterium obecnych relacji międzyludzkich: nie mówić nic, ale żeby się zgadzało z tym bądź owym (papierem lub człowiekiem).

Poznawać swoją psychikę, owszem można (choć nie jest to wymóg), ale pod warunkiem, że terapeuta koncentruje się na Tobie bracie, a nie na własnym bezpieczeństwie, a przeważnie tak bywa właśnie, stąd większość terapii jest nieudanych, prawdopodobnie dlatego, że terapie prowadzą teraz w większości kobiety, które, co tu nie powiedzieć, były, są i będą, pragmatycznymi egoistkami.

Tzw. ludzie idei są obecnie zafiksowani przeważnie na jednej idei, bardzo przez siebie hołubionej, co jest śmiertelnie nudne po prostu i uniemożliwiające normalną rozmowę.



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyimek _ Poemat nowy _ cz. 2

Wieniu, kiedy będę umierał, powiem Tobie w zaufaniu: pamiętaj stary, najważniejsze jest lizanie gnata. Przegrać z Panem Bogiem to jak wygrać...